Szkoda, że cała Zuzia nie odbija się w kałuży. Świetny kadr by był.
widać po zdartym kolanie, że wiecznie w biegu :D
To jak moja Maryśka :) Ale z tego co widziałam na blogu to Mama lubi biegać to nic dziwnego, że Zuzia tez :D
a gdzie tym arzem biegła?
Cudna Zuzolina :*
Szkoda, że cała Zuzia nie odbija się w kałuży. Świetny kadr by był.
OdpowiedzUsuńwidać po zdartym kolanie, że wiecznie w biegu :D
OdpowiedzUsuńTo jak moja Maryśka :) Ale z tego co widziałam na blogu to Mama lubi biegać to nic dziwnego, że Zuzia tez :D
OdpowiedzUsuńa gdzie tym arzem biegła?
OdpowiedzUsuńCudna Zuzolina :*
OdpowiedzUsuń