W końcu mogę powiedzieć, że mam internet, bo pomimo ostatniej informacji o powrocie internetu nie było. Zrobiono nas, grzecznie mówiąc w balona :( Ale od wczoraj sytuacja została opanowana i internet mamy :)
Weekend spędziliśmy bardzo rodzinnie. Wczoraj zawody w biegach na orientację na warszawskim Ursynowie i nasze bieganie, później odwiedzenie dziadków, a dziś znów zawody, tym razem w okolicy Wyszogrodu.
Pomimo średniej porannej pogody wybraliśmy się dziś na zawody, zdobywać lasy :)
Wczoraj Zuzannowe nogi się popsuły i całą trasę była u mnie na rękach, więc dziś postanowiłam wziąć do lasu nasz niezawodny wózek. I bardzo dobrze, bo nogi też się dziś psuły :)
Ledwo odjechałyśmy od startu i już musiałyśmy zrobić pierwszy pit-stop na picie i jedzonko oraz sprawdzenie i szybkie przestudiowanie mapy.
Przy każdym punkcie mini sesja zdjęciowa, bo pięknie było, a i matka nie zapomniała aparatu z domu.
Punkt pierwszy :)
Punkt drugi
Punkt trzeci
Punkt czwarty
Punkt piąty
Ostatni
I meta :)
Dziecko zadowolone, dotlenione, ale niezbyt zmęczone :) ADHD moje kochane :)
Wasz weekend też był aktywny, czy raczej postanowiliście odpocząć?
Fajne są aktywne weekendy i zdecydowanie jestem za takimi ;)
OdpowiedzUsuńMalutka widać, że zadowolona :)
U mnie aktywnie basenowo :)
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Super! Basen świetna sprawa :)
UsuńMam nadzieję, że Zuzi też się spodoba w przyszłości :)
Och jak miło popatrzeć na punkty... :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze gdzieś w domu mam chipa na pamiątkę :P
Hehe...
UsuńA planujesz zarazić Maksa bieganiem?
No tak biegowe pamiątki :) ja mam milion map :)