Czasem trzeba się nieźle namęczyć, żeby usiedziała w domu trochę i poćwiczyła.
Dużo lepiej jest na zajęciach. Musi być bardzo zmęczona lub głodna, żeby niewspółpracować. Teraz nadszedł też taki czas, że Zuza pokazuje w co chce się bawić. Fajny to czas, ale niekiedy nie chce robić tego co najważniejsze. Ale jak wiadomo "nic na siłę", żeby nie zniechęcić.
Będąc ostatnio w Empiku kupiłam Zuzi - Karty Obrazkowe - Pierwsze Słowa.
Widzę, że taka forma nauki, czyli forma kartonikowa bardzo przypadła jej do gustu.
Najczęściej Zuzia sobie je przekłada, z jednej kupki na drugą.Wtedy opowiadam jej co jest na obrazku. Przy okazji możemy w prosty sposób ćwiczyć rozumienie. Rozkładamy po kilka (do pięciu) obrazków i pytam się - "Gdzie jest słońce?", "Gdzie chłopiec je/robi "am,am"?
Tak właśnie ćwiczyłyśmy dziś.
Czy macie doświadczenia z Kartami Obrazkowymi?
Mamy coś podobnego i Martyna też jest nimi zainteresowana, najbardziej spodobał jej się wyraz pupa i obrazek z dzieckiem w pampersie :) Nie mamy takiej serii podzielonej tematycznie tylko mix.
OdpowiedzUsuńNauka przez zabawę-super! musze pomyśleć o tym dla mojej córeczki :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/
Super zabawa w sumie to nauka :)
OdpowiedzUsuńMoje dziewczynki mają taką fajna książeczkę z pierwszymi słowami i polega to na tym samym co karty Zuzi