środa, 30 stycznia 2013

Zła noc

Minął nam kolejny dzień, który zaliczam do tych dni, które mogłyby się nie odbyć.

Wszystko zaczęło się wczorajszego wieczory, kiedy to Zuzia dostała na kolację "przepyszne" mleko. A chodzi mi o mleko Bebiko 2 - spokojny sen. Jak tak ma wyglądać spokojny sen to ja dziękuję bardzo za takie atrakcję. Pragnę zaznaczyć, że jak Zuza dostanie mleko na kolację tak koło 18.30 to budzi się dopiero koło 6.30. Normalnie dostaje Bebiko 2, ale że znaleźliśmy takie cudo w sklepie to postanowiliśmy je sprawdzić. Po otrzymaniu tego jakże wspaniałego pokarmu na kolację Zuzulka prężyła się, jęczała i pół nocy płakała, że boli ją brzuszek. Nie pomagały masaże brzuszka, noszenie maluszka i kołysanie. Jednym słowem - tragedia. Dopiero rano po podaniu Espumisanu jej trochę przeszło. Generalnie cały dzień był koszmarny. Dziecko zrobiło 5 kup, w każdym możliwym kolorze i zapachu. Dopiero po 5 godzinach noszenia, kołysania, zabawiania, dziecko postanowiło pójść spać :( A z Zuzulką jest tak, że jak jest bardzo zmęczona, to nie idzie jej spanie. Trzeba się mocno namęczyć, żeby ją ululać. Ale udało się, a co najważniejsze nawet pospała 1,5 h. Potem trochę zabaw, deserek, przyjście taty z pracy i zabawy z nim. Ach tak, najfajniej jest usiąść tatusiowi na klacie i oglądać tv, dusząc go przy okazji girami :) Potem kąpiel, kolacja - tym razem już normalne mleko, odwiedziny Pana od ubezpieczenia mieszkania i spanie. Nawet nie było tak źle. Mam nadzieję, że ta noc będzie spokojna, bo jestem wykończona.

Dobrze, że mąż zrobił na obiad pyszne spaghetti carbonarra - cud, miód, malina. Muszę przyznać, że lubię jak to on gotuje :)

Śledząc dzisiejsze wpisy, natknęłam się na wpis o PEEK A BOO, a znalazłam go TU. Zostałam zauroczona przepięknym turkusowo-szarym kocykiem, który nabyłyśmy i teraz będziemy z niecierpliwością na niego czekać :)

A oto i on:


A już jutro wybieram się z Zuzulą na pierwszą w jej życiu wizytę u ginekologa. Pediatra stwierdziła, że sklejają jej się wargi sromowe i warto pójść na kontrol, także idziemy. Damy znać co i jak.

A teraz wypiję ciepłą herbatkę, obejrzę film i udam się na spoczynek :)

wtorek, 29 stycznia 2013

Początek

Od jakiegoś czasu śledzę mamowe blogi i tak jakoś mnie naszło, że może i ja zacznę. Dodatkowo mąż powiedział ostatnio, "załóż bloga". No to zakładam. Może się uda.

Co prawda Zuzia jest już na świecie 7 miesięcy i 2 tygodnie, to niemniej przed Nami jeszcze wiele wspaniałych chwil. Oczywiście lista osiągnięć z dnia na dzień się powiększa, co cieszy mamę i tatę :)

Zuzia przyszła na świat 16 czerwca 2012 roku o godzinie 23:45 siłami natury, ważyła 3450 g i miała 55 cm, dostała 10 pkt. A tak wyglądała po urodzeniu:


Aktualnie wychodzi jej jakże wspaniały terrorystyczny charakterek, który odziedziczyła zapewne po dziadku ze strony taty.

Zuzia nie ma łatwo, ponieważ w 5 miesiącu okazało się, że ma obustronny głęboki niedosłuch zmysłowo-nerwowy, czyli krótko mówiąc jest prawie głucha. Jak tylko możemy wprowadzamy córcię w świat dźwięków.

Mam nadzieje, że znajdą się jacyś czytelnicy i spędzimy ze sobą trochę czasu :)