Z dużym opóźnieniem, ale jednak jestem.
Zuza słyszy w stereo!
22 września mieliśmy podłączenie drugiego procesora. W Kajetanach spędziliśmy cały dzień. Jakieś wykłady, sprawdzenie rany i to co najważniejsze aktywacja.
Długo na to czekaliśmy my rodzice, ale tym razem nie tylko my. Czekała również Zuzanna. Jestem prawie pewna, że wiedziała co się święci, bo dużo jej tlumaczyliśmy, że jedziemy po drugi procesor, że będzie słyszeć na oba uszka.
To podłączenie dużo się nie różniło od pierwszej aktywacji pierwszego procesora. Najpierw technik sprawdził, czy wszystko działa, czy nic się czasem nie popsuło. Na szczęście wszystko działa, a co za tym idzie mogę śmiało powiedzieć, że operacja się udała! Następnie zaczęło się ustawianie. Te pierwsze programy są po to, aby rozruszać nerw słuchowy. Podczas puszczania dźwięków widać było jak Zuza podnosi głowę, oczy i słucha co się dzieje. Dodatkowo dodam, że miała w tym czasie zdjęty stary procesor, więc to tak jakby zaczynać od zera. Kiedy jednak miała nowy procesor i ktoś coś głośniej powiedział, czy stuknął to nie reagowała. Do tego wszystkiego znów trzeba czasu i cierpliwości.
Powiem szczerze, że nie da się tego tak opisać, to trzeba zobaczyć jak zachowuje się dziecko podczas takiego ustawienia. Jak widać jego reakcje na te nowe (głośniej słyszane) dźwięki. Coś pięknego.
Jak na razie wszystko jest ok. Zuza nosi swoje "nowe" drugie ucho. Zdarza się, że je zdejmuje i nie chce od razu założyć. Wtedy jej nie zmuszamy. Co jakiś czas tylko pytamy czy chce. Najczęściej zdejmuje go w hałasie, albo jak usłyszy jakiś dźwięk ktorego się boi.
Przed Zuzą dużo pracy, aby nauczyć się funkcjonować z dwoma procesorami. Widzę światełko w tunelu, w końcu.
Oto nasze "nowe" drugie ucho!