czwartek, 7 listopada 2013

Ten dzień, ta data

Ten dzień, ta data zostanie w mojej pamięci do końca życia. Zostanie ze mną na zawsze.

Dokładnie rok temu dowiedziałam się, że mam niepełnosprawne dziecko. 

Mój świat się zawalił. Nie wiedziałam co ze sobą począć, a słowa naszej doktor zostały zapisane w mojej głowie na zawsze.

"Niestety nie mam dobry informacji. Zuzia ma dużą wadę słuchu. Jest niepełnosprawna."

Pamiętam dokładnie przebieg tej wizyty. Moją mamę czekającą za drzwiami gabinetu. Tą nicość i bezsilność. Łzy same mi leciały, nie potrafiłam nad nimi zapanować. Dostałam szczegółowe informacje co mam teraz robić, ale to było tak jakby ktoś mówił do mnie po chińsku. 

Kiedy wyszłyśmy z przychodni, Zuzanna usnęła. Moja mała, śliczna córeczka spała i nic nie słyszała, a ja musiałam wykonać jeden bardzo trudny telefon. Telefon do męża. Nie było łatwo. Powiedziałam.

Od tej pory wszystko było inne. Zuzia, mimo, że ciągle taka sama, taka inna się zrobiła. Musiałam, musieliśmy się oswoić z tą sytuacją. Zmierzyć się z tym co nas czeka. Z tą całą niewiadomą. 

Teraz po roku, kiedy swoje przeszliśmy, wiemy, że nasza decyzja była słuszna. Decyzja o wszczepieniu implantu ślimakowego. I choć Zuzanna jeszcze nic nie mówi, reaguje. A to na razie jest największa nagroda dla nas. Słyszy i to coraz więcej. Reaguje na dźwięki, na swoje imię. Tańczy. Śmieje się. Nie rozumie zbyt wiele, bo ma 5,5 miesiąca. Wiem, że zacznie mówić. Wierzę w to z całych sił. Nie ma innej opcji. Teraz jestem silna, bo widzę jaka silna jest Zuza. To wszystko co robię, co robimy ma sens. 

I choć moja córka jest niepełnosprawna, wierzę w to, że pokonamy tą jej niepełnosprawność i będzie żyć jak inni!

Kocham Cię Najdroższa i bądź dalej taka uparta i silna jak do tej pory!!! :***

15 komentarzy:

  1. Pewnie dziewczyny jesteście silne! Nim się obejrzysz a Zuza zacznie gadać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś silna i dzielna oby tak dalej!wierzcie w to że będzie lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  3. O diagnozie dowiedzieliście się dopiero na wizycie... czyli w domu nie zauważyliście do tamtej pory nic nie pokojącego? A przesiewowe badania słuchu zaraz po porodzie? Przepraszam, że tak pytam po prostu jestem ciekawa czy trudno zdiagnozować tak małe dziecko, sama jak wiesz niedawno urodziłam dlatego temat jest mi bliski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Zuzanna została zdiagnozowana bardzo późno. Badania przesiewowe wyszły do kontroli, ale to nie oznacza od razu, że dziecko nie slyszy. Może być tak, że wody plodowe się jeszcze nie wchlonely i zalegają. Jako, że w rodzinie nikt nie miał problemów z uszami, powiedziano nam że nie ma się czym przejmować i po dwóch miesiącach zgłosić na kontrol. Ciężko określić czy taki maluch nie słyszy, choć miałam podejrzenia. Człowiek jednak chce wierzyć, że wszystko jest ok.
      O wszystkim możesz poczytać w zakładce "Historia Zuzi" tam dokładnie opisałam jaką była nasza droga.

      Usuń
    2. o nie zauważyłam tej zakładki, dziękuję bardzo! Pozdrawiam! Buziaki dla Zuzi:*

      Usuń
  4. niepełnosprawna, ale fantastyczna. idealna, bo wasza.
    a na prostą wychodzicie, więc teraz będzie już tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zobaczysz ,że jeszcze nie raz w Twojej głowie zrodzi się myśl "niech choć na chwilkę ta słodka buzia się zamknie" znam to z własnego doświadczenia :) kiedy się dowiedzieliśmy o głuchocie to modliłam się żeby tylko zaczęła mówić , a teraz coraz częściej chciałabym żeby zamilkła choć na chwilkę ;)
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że tak będzie - kiedyś. Jednak teraz tak bardzo nie mogę się tego doczekać :)

      Usuń
  6. Trzymajcie się dziewczyny. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki, żeby Wam się jak najlepiej układało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kciuki zawsze się przydadzą :) Bardzo dziękujemy!

      Usuń
  7. Ja taki dzień przeżyłam 2 razy, pierwszy 1 lipca 2010 Jagoda miała miesiąc - jadąc na ABR wiedziałam że córka nie słyszy, bo nie reagowała na nic, drugi w sierpniu tego roku. Ten drugi był gorszy bo wydawało mi się że Majka słyszy..... i słyszy ale dopiero od 70 db, szok bo zdążyłam sobie wmówić że tym razem będzie dobrze. Pozostała rezygnacja i poczucie winy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że za drugim razem jest łatwiej. Ale to chyba łatwiej po prostu przechodzi się przez to wszystko, bo już wiadomo, co nas czeka.
      Ja jestem dobrej myśli, choć razem z mężem liczymy się z tym, że przy kolejnym dziecku może być tak samo.

      Usuń