wtorek, 29 kwietnia 2014

Taki fajny, dziwny dzień

To był taki fajny, dziwny dzień.

Od samego rana za oknem świeciło piękne słońce, więc pierwszą moją myślą po przebudzeniu było to, że po zajęciach zabieram Zuzę do ZOO na spacer.

Jak zwykle prawie się spóźniłam na autobus, choć  nie cierpię spóźniania to od jakiegoś czasu nie umiem się zorganizować!

Zuzia była dziś dzielna na zajęciach. Miałyśmy towarzystwo kilku (chyba 6-ściu) studentek, czego Zuzia nie lubi. Jak tylko otworzyły się drzwi i je zobaczyła, od razu minę miała nie tęgą i nie chciała wejść do gabinetu.

Udało się za drugim podejściem, choć i tak chwilę pohisteryzowała. Pani Basia szybko ją czymś zainteresowała i jakoś się wciągnęła. Była bardzo dzielna i ładnie (o dziwo) pracowała.

I tak jak obiecałam zabrałam ją po zajęciach do naszego ZOO, które mijamy po drodze. Punktem pierwszym były miśki praskie. Strasznie im współczuję, bo myślę, że te zwierzaki cierpią na jakąś psychiczną chorobę. Chodzą w tę i spowrotem, machają głowami. Nie wygląda to zbyt dobrze.

Zuza je uwielbia i wie na jakim przystanku ma ich wypatrywać, więc oglądanie ich "na żywo" jest świetną sprawą.

Myślałam, że o tak wczesnej (dla niektórych) porze w ZOO będzie mało ludzi. Jakże się pomyliłam. Było strasznie dużo ludzi plus kilka wycieczek szkolnych. A ja odkąd byłam w ciąży, nie lubię takich skupisk ludzkich. Także źle się czułam sama spacerując tam. Zuzia czuła się wyśmienicie. Biegała od zagrody do zagrody wypatrując zwierzątek. Do miśków, małp i lwa to prawie wlazła. Były też lody i gofry, a także gołe nogi!!! No było tak gorąco, że nie mogłam jej trzymać w grubych rajstopach, bo cienkich na razie brak.














Cudownie wykorzystałyśmy przedpołudnie, ale zbliżała się pora drzemki i obiadu, więc zabrałyśmy się do domu. A ledwo dojechałyśmy :(

Nasz ukochany wózek umarł śmiercią naturalną!


W naszym x-movie pękła, a raczej złamała się rama! Mam nadzieje, że jutro kurier odbierze od nas stelaż i po majówce rama będzie już z nami.

Serce mi normalnie pękło, bo tak bardzo go uwielbiam. Dla mnie to wózek idealny.

P.S. Jutro poruszę ważn temat dla mnie. Mam nadzieję, że znajdzie się kilka mądrych mam, które będą w stanie mi coś pomóc, podpowiedzieć.

9 komentarzy:

  1. Zuzia boska!!
    też musimy się wybrać do zoo :)
    ten x-movie chyba jakiś felerny, nie było też już coś kiedyś z nim??

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej musicie jej częściej robić zdjęcia w takiej scenerii ;)!! 4 zdjjęcie od góry (Zuziolek tyłem) jest cudowne! <3
    x-lander to solidna firma więc chyba nie będzie większego problemu z naprawą, oby...!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest piekna, piekne ma loczki slicznotka ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Waszą Zuzie jest taka rozkoszna a te jej loki - tak jej ich zazdroszczę. Ja ZOO uwielbiam, ale zawsze w Krakowie jest tam mnóstwo ludzi nawet mieliśmy plan na to aby w weekend majowy tam zawitać ale chyba damy siebie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetną ma koszulę.
    widzę, że i u was tak ciepło, że gołe nogi można wystawić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany, jak ona wyrosła!
    Ściskam Was, dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze jestem zachwycona ubiorem Zuzi :D jest wspaniała :D
    u nas była goła głowa i usłyszałam kilka razy: "Jej to na pewno jest zimno w główkę" :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zuzia jest piękna, dzisiaj śniło mi się o was :-)

    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ZOO. Jak tylko synek trochę podrośnie to koniecznie muszę się wybrać.
    Zuzia jest śliczna! :)

    OdpowiedzUsuń