poniedziałek, 23 czerwca 2014

Co z tym smoczkiem?

Będąc w ciąży, kompletując wyprawkę zakupiłam smoczek. Bez namysłu. Wybrałam ten, który najbardziej mi się podobał.

Lovi.


Nie wiedziałam, czy z niego skorzystam. Mama poradziła, że jeśli będą kolki to pewnie tak. 

Kolki były i to takie fest! Tulenie, mówienie, noszenie, przytulanie nie pomagało, więc żeby Jej ulżyć podałam smoczek. I tak z nami został.

Co pewnien czas zmieniałam go na "świeże" i na odpowiednie do wieku. Oczywiście byłam wierna tej jednej firmie, zmieniając tylko kolory, bo nawet model ten sam zawsze brałam :)

Wiele się mówi o szkodliwości stosowania smoka. A to, że zgryz będzie krzywy, a to, że próchnica, a to że dziecko w przyszłości będzie seplenić, że blokuje rozwój mowy. Takie tam różne. 

Planowo smoczek miał być do rok, a potem "baj, baj". Nie wyszło.

Przydał nam się bardzo na operacji, w trudnych chwilach, do spania. Do roku był znami chyba ciągle. Póżniej okazało się, że pomaga nam bardzo przy wszystkich stresujących sytuacjach, jazda komunikacją miejską, czy pójście w nowe głośne miejsce, czy podróż samolotem.

Jednak razem z logopedą i psychologiem chciałyśm go zlikwidować. Plan był taki, że w ciągu dnia go nie dostaje. Może go mieć do spania i w momentach histerii, kiedy już nic nie pomaga jej się uspokoić. Tak było bardzo długo! Oj bardzo!

I tak się z tym smokiem strasznie cackaliśmy (niestety).

Pierwsze poważne próby zabrania smoczka poczyniłam mniej więcej pod koniec kwietnia. Jednak po dwóch dnaich bez smoka na noc, pojawił się problem. Zuza zaczęła się go dopominać, aż nadto w ciągu dnia. Straciłam cierpliwość i oddałam go. Głupia! Pomyślałam wtedy ok, będziemy go mieć do drugiej operacji, wtedy będzie ciężki czas i na pewno nam się przyda. Po niej odstawiam go! I nie ma żadnych wymówek!

I wtedy przyszedł 9 czerwiec i nasza pierwsza wizyta u dentysty. 

Dentystka jasno powiedziała co o tym sądzi. Powiedziała, że będzie ciężko, ale dla Jej dobra powinnam go zabrać. Bez cackania i ulegania! I tak po wyjściu z gabinetu smoczek został zabrany. 

Było ciężko i to bardzo! Pierwsze dwie noce były ciężkie. Domagała się go, a ja je pokazywałam, że go nie ma. Ciężko mi było patrzeć jak płacze i się denrewuje. Jednak wiedziałam, że dobrze robię. 

Tak na prawdę okazało się, że to nie noce są kiepskie, ale dnie. Niestety Zuza przyzwyczaiła się, że smoczek towarzyszy jej we wszystkich podróżach autem i komunikacją miejską a tu taki szok. Ciężkie był te podróże. Ona się męczyła, ja z bolącym sercem na to patrzyłam i nie wiedziałam jak jej pomóc. Z każdym dniem było lepiej.

Więc mogę śmiało stwierdzić, że ODSMOCZKOWAŁAM Zuzię :D

Smoczkowi powiedziałśmy "baj, baj" w 23 miesiącu i 24 dniu! Także udało nam się to zrobić przed 2 urodzinami.


P.S. Jesteście ciekawi co u dentysty?

17 komentarzy:

  1. Ja znowu zawsze na myśl zabrania smoczka mojej Córci bałam się i wyobrażałam sobie noce ,jak to Ona niby będzie płakać ... na szczęście u nas obyło się bez płaczu ,bez nieprzespanych nocy ...poszło gładko ,teraz mam jedynie wyrzuty ,że tak późno ,bo aż w 20 miesiącu . Pewnie bardziej zależało to ode mnie.Zawsze wymyślałam ,że jeszcze te "trójki " niech wyjdą ... zawsze było coś ...
    http://swiatamelki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. przy Emilce odsmoczkowanie nastąpiło przy okazji zapalenia jamy ustnej, jak miała 14 miesięcy.
    nie była w stanie go ciumkać, bo wszystko w buzi bolało.
    i tak zostało.
    odzwyczaiła się.
    zobaczymy jak to będzie z H. z doświadczenia wiem, że ten wiek był właściwym momentem.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też sobie tak założyłam, że do roku niech ma ile chce :)
    I tak się udało. Teraz ma już prawie 13 miesięcy i w ciągu dnia smoczka nie ma, no chyba, że do zasypiania przy drzemce, albo w chwilach tzw. słabości. Zobaczymy jak nam dalej pójdzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas nie było na szczęście problemu z odstawianiem smoka. W wieku 16 miesięcy jakoś tak łagodnie przeszło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo dla dzielnej Mamy! Ja też miałam problem ze smoczkiem ale u Tosi, opisywałam ten etap w poście, My smoka pożegnaliśmy 6 grudnia "Bo zabrał go Mikołaj dla biednych dzieci" :)
    Gratulujemy Zuzi :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo że ty wytrzymałaś i jej nie dałaś tego smoka z powrotem!
    u nas tez był smok do około 20miesiąca
    mam nadzieje, że u dentysty wszystko ok?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi sie wydaje, ze przed 2 urodzinami to i tak dobrze! :) Moje dzieci byly zupelnie nie-smoczkowe, ale moja siostra zaczela walczyc o pozegnanie smoka dopiero kiedy jej corcia miala skonczone dwa latka. I troche to potrwalo, bo robila to stopniowo podcinajac smoka, tak ze robil sie coraz krotszy, az w koncu mala nie mogla go nawet chwycic wargami do possania. :) Udalo sie, ale zajelo to dobre kilka miesiecy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo! że udało się odsmoczkować Gratki dla Zuzi! Mój nie polubił smoka kiedyś mu pokazałam to wziął sobie i zaczął gryźć jakby myślał,że to gryzak :) i w ogóle nie pił z butelki nie zaakceptował tego co ma smoka!

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas odkad Młody skonczyl rok smoczek byl tylko do spania .. a gdy skonczyl poltora po prostu go zabralam . Bez gadania zbednego , tlumaczenia ze smoczek blee ze to i tamto . Pierwsze zasypianie i pierwsza noc ciezka ale druga juz ok . I tak juz od 2 miesiecy jestesmy bezsmoczkowi . Pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń
  10. Brawo! Moja Iza ma 1,5 roku i smoczek tylko do zasypiania i rano....przez to że nie ciumka go w dzień nie mam takiej mobilizacji. Próbowałam ale ona jak sie kladzie w łożeczku to od razu buzia otwarta i "dawaj mamo". Na prawdę gratuluję i pozytywnie zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas smoczek jest, ale Marysia zbyt często z niego nie korzysta, udaje Jej się nawet zasnąć bez niego. Może odstawienie pójdzie łatwo :) Brawa dla Zuzi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas smoczek służy do usypiania, aczkolwiek mała ma dopiero 7 miesięcy, wiec póki co nie myślę o odsmoczkowaniu, aczkolwiek czuję, że będzie ciężko.

    http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Super food - 1-2 tubs (primal greens, primal reds).
    You can be relaxed just by consuming food and drinks. If you wish to get the
    highest possible concentration of antioxidants, pure cocoa beans,
    or cocoa supplements can be purchased for an affordable price.


    My site ... Athletic Greens superfood

    OdpowiedzUsuń
  14. Therefore, eat blueberries whenever you get a chance in any form you like.
    "Methylcobalamin is required for the function of the folate-dependent enzyme, methionine synthase. Not only are they good for you to battle illness, they also aid in weight loss.

    Here is my web blog ... athletic greens legit - ireport.cnn.com -

    OdpowiedzUsuń
  15. The more you can reduce the damage caused by free radicals with antioxidants, the more your can reduce or even prevent damage.
    When our body p - H ( becomes more and more acidic it starts to set
    up defense mechanisms to keep the damaging acid
    from entering our vital organs. You need to have a number of superfoods in your diet daily.


    Feel free to surf to my web-site - erfahrungen athletic greens ()

    OdpowiedzUsuń
  16. And always make sure it's 100% organic (some companies load their superfood up with Niacin and other non-organic
    components -- go for the organic green superfood and avoid the Niacin hangover).

    For more, effective natural acne remedies, see part 2 of this article.

    In reality, a number of these pills can help but only if you couple them with lifestyle changes.


    Also visit my web page ... athletic greens weight Gain - Http://ireport.cnn.com/docs/DOC-1081443
    -

    OdpowiedzUsuń
  17. Pumpkin- high in fiber and low in calories, pumpkin packs a fortune of disease-fighting nutrients,
    including potassium, pantothenic acid, magnesium, and vitamins C
    and E. There are a few factors you want to consider when purchasing a superfood drink powder.
    Not only are they good for you to battle illness, they also
    aid in weight loss.

    Have a look at my blog post - athletic greens d3

    OdpowiedzUsuń