Zawody odbywały się pod Warszawą w Malcanowie. Pogoda w piątek była piękna. Z godziny na godzinę było coraz cieplej. Zuza oczywiście bacznie przyglądała się jak budujemy centrum zawodów. Największą jednak frajdą było korzystanie z ciepełka, oglądanie szyszek, smakowanie patyków i sprawdzanie podłoża.
A już jutro znów wybieramy się do Kajetan, ale tym razem na zdjęcie szwów. Mam nadzieję, że Zuzia dobrze to zniesie, bo zupełnie sobie tego nie wyobrażam :/
ale Wam zazdroszczę tej polany i lasu ;)
OdpowiedzUsuńskromnie powiem, że jest czego :) A teraz gdy jest ciepło, to pewnie tak będzie co tydzień :D
UsuńSzyszki najlepsze :D
OdpowiedzUsuńOj tak, szyszki, patyki, trawa... mniam, mniam...
UsuńWidać, że szczęśliwa! Powodzenia na ściąganiu szwów!
OdpowiedzUsuńBardzo szczęśliwa! Dzięki :D
UsuńAle fajny piknik!:)
OdpowiedzUsuńSuper zabawa.
Pozdrawiam serdecznie.!
Mam nadzieje, że będzie takich wypraw więcej :D
UsuńBuziaki.