piątek, 1 lutego 2013

IMiDz i Skip Hopowo

Wczorajszego dnia, jak już pisałam byłyśmy w Instytucie Matki i Dziecka u ginekologa dla dziewcząt. Nie wiem czy wiecie jak tam jest. Jak nie to opowiem :) Byłyśmy zapisane na 11:30, ale uprzedzono nas, że pani doktor przyjmuje od 9:00 i nie ważna jest godzina zapisu tylko kolejność przyjścia. Po ostatnich przygodach z IMiDz postanowiłyśmy się nie spieszyć i przyjść na wyznaczoną godzinę, bo stwierdziłam, że i tak wszyscy przyjdą na 9-tą. Jakie było moje zdziwienie jak ujrzałam pełną poczekalnię dziewcząt. Zuzulka była oczywiście najmłodsza. No ale nic, zajełyśmy kolejkę i czekałyśmy na swoją kolej. Minęło 30 min, potem godzina, półtorej, a my dalej w kolejce. W końcu po 2 godniach i 15 minutach udało nam się wejść do gabinetu. Oczywiście okazało się, że byłyśmy ostatnie. Dobrze, że Zuza była najedzona i grzeczna. Pani doktor obejrzała, przepisała maść i zaprosiła za 3 tygodnie na kontrol. Ehh.... Będąc w gabinecie oznajmiła nam, że gdyby wiedziała, że Zuzia to takie maleństwo to weszłybyśmy od razu i następnym razem mamy przyjść na 9-tą i wejdziemy jako pierwsi :) Wychodząc Mała już była zmęczona, więc zaczęła marudzić, ale szybciutko pojechałyśmy do domku na obiadek :)

Dostaliśmy też wczoraj dobrą wiadomość. We wtorek 5 lutego jedziemy do Kajetan na kwalifikację do implantu ślimakowego :) Już się nie możemy doczekać! Zrobią Zuzi komplet badań i w końcu będziemy wiedzieć co i jak :D
Będziemy tam trzy dni, więc może powiecie mi co zabrać do szpitala, tak żebyśmy czuły się jak w domu?

Jakiś czas temu zrobiłyśmy małe zakupy w mamissima. I dziś przyszły nasze wspaniałości :)
Oto i one:



Coś dla Zuzi, czyli Skip Hopowy talerzyk i miseczka żyrafka oraz śliniak i sztućce sowa. Czuję, że na tym się nie skończy nasza Skip Hopowa przygoda :)



I coś dla mamy, pojemnik na mleko w proszku Beaba. Często wyjeżdzamy, więc przyda nam się.


A dodatkowo przyszła do nas paczka z Bobovity, którą zamówiłam jakiś czas temu, a o której zupełnie zapomniałam. W środku próbki - paczka kaszki na śniadanie, zupka i poradnik karmienia maluchów :)


Ach już nie mogę się doczekać tych Kajetan :D

4 komentarze:

  1. Byłam z córką na takiej hospitalizacji , ale jeszcze w IFiPS. Na pewno zabierzcie sobie coś jedzenia i picia, chociaż obiady były zapewnione.
    Najlepiej zadzwoń i zapytaj sie, czy jest coś szczególnego co powinnaś zabrać ze sobą.
    Ja dzwoniłam na telefon, gdzie przyjmują na hospitalizację, bo na rejestrację ciężko Ci się będzie, jak Wiesz, dodzwonić.
    Poznasz tam wiele mam, w podobnej być może sytuacji jak Twoja. Ja za kazdym razem poznałam kogoś i mogłam usłyszeć nie jedną historię w temacie, który nas interesuje.
    Jesli potrzebujesz jakichś dodatkowych informacji ode mnie to napisz do mnie maila.

    OdpowiedzUsuń
  2. W poniedziałek mąż będzie dzwonić do Kajetan, żeby dowiedzieć się co i jak. My też mieliśmy być na hospitalizacji w IFiPS, ale przenieśli się już całkowicie do Kajetan w tym tygodniu. I oczywiście mam milion pytań, więc chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne te miseczki! :)
    A co do Kajetan to warto zabrać coś, co będzie się dziecku kojarzyło z domem. Kocyk się na stówę przyda, bo rodzice śpią z dziećmi na jednoosobowym łóżku (!) dużo zabawek i ciepłe ubranka, bo mimo, że w pokojach przyjemnie, to, żeby przejść do gabinetów lekarskich trzeba przejść przez hol, w którym wciąż otwierają się i zamykają drzwi. I dużo wody! Bo od klimatyzacji strasznie suszy! My właśnie wróciliśmy, to wiemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dodaj dziewczyno gdzieś z boku obserwatorów, bo nie można Cię obserwować! :D

    OdpowiedzUsuń