poniedziałek, 10 czerwca 2013

Zamojskie klimaty

Jak wiecie w piątek wybraliśmy się do Zamościa. Nie był to wyjazd typowo wypoczynkowy, ale muszę przyznać, że wypoczęliśmy. Pogoda była idealna, a nawet za bardzo. Mieliśmy trzy dni słońca z temperaturą przekraczającą 30 stopni! Był straszny upał. Zuzia dzielnie go zniosła. Chyba nawet lepiej jak rodzice. Matka się zjarała. Dobrze, że Małą wysmarowałam. I na szczęście nic się nie opaliła!


Pierwszego dnia odbył się sprint na Zamojskim rynku. Zuzia biegała i ganiała ptaki. Jednak woli gdy są w powietrzu. Kiedy wpadła w ptasiową zgraję, chwilę postała, popatrzyła i się rozpłakała! Taki numer.







Drugiego dnia odbył się bieg średniodystansowy, ale dla niektórych osób był to klasyk. Wszystkie biegi były rozgrywane w ramach Mistrzostw Polski. Tego dnia Zuzia biegała po polanie i doskonaliła swoje umiejętności przechodzenia przez próg. Ćwiczyła również swoje bicepsy :)




Przepyszne drugie śniadanko :) Mniam, mniam...












Bułka musi być zawsze :)


A jakie dobre są chusteczki do pupci :D



Trzeci dzień natomiast był pod znakiem złego humoru. Niestety drugiego dnia nie uznano naszego protesu, zaliczono niesłusznie trasę rywalowi naszego zawodnika. Jednocześnie pozbawiając naszego złotego medalu. Srebro też cieszy, ale wszystko potoczyło się wbrew zasadom fair-play! Mało tego otrzymaliśmy informację, że nie zostanie dopuszczona do startu nasza juniorowska sztafeta dziewczyn, co przeokropnie nas zdenerwowało. Nowy rzadząd Polskiego Związku Orientacji Sportowej nie potrafi czytać ze zrozumieniem oraz nie przestrzega przepisów ustalonych w Ministerstwie Sportu. No szkoda gadać! Zuzia tego dnia była nijaka, pogoda była okropnie upalna i nic nikomu się niechciało. Nawet mi się nie chciało robić zdjęć! :(


Zawsze wiem co u Was słychać :)





Powórt minął sprawnie. Choć Zuzia przez chwilę nam marudziła. Ale znalazła sobie zajęcie :)







Miałam nadzieję zdążyć na Targi Mody i Kids fashion&design odbywające się w niedzielę na Stadionie Narodowym. Niestety nie udało się. Następnym razem nie odpuszczę :D

8 komentarzy:

  1. No to pogode faktycznie mieliscie piekna, taki upal to cieszy, ale z drugiej strony meczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda cudna. Martwiłam się, czy Zuzia to przetrwa, ale dała radę :)

      Usuń
  2. Pogoda świetna.Super, że wyjazd się udał!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że się udały :D A dlaczego Zuzia w czasie pojazdu nie miała założonego procesora?? :) Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udał się dzięki cudnej pogodzie między innymi :)
      Słuszna uwaga nie ma procka, ale spadł jej podczas tych akrobacji. Na drugim zdjęciu od dołu jak się przyjrzeć to widać, że ma. Muszę mieć ciągle opaskę przy sobie, bo inaczej jak się ociera głowa to jej spada :( A akurat została w torbie w bagażniku :/

      Usuń
  4. Ale wyprawa! Bosko. Uwielbiam takie podróże!
    A Zuza to taki mały promyczek. Kiedy się uśmiecha, to od razu wszystko pięknieje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, to takie słoneczko. Kiedy się uśmiecha znikają wszystkie zmartwienia! :)

    OdpowiedzUsuń