sobota, 18 maja 2013

Akysz...

... rozstępy!

Czyli zmora wielu nastolatek, kobiet, matek. Niestety dopadły i mnie. Podejrzewałam, że mogą się pojawić w czasie ciąży, ale wiadomo po cichu liczyłam, że się nie pojawią.

Gdy moja mama była ze mną w ciąży rozstępów miała milion, bidulka ma "piękną" pamiątkę po mnie. Ale kiedyś nie było takiej presji, żeby dobrze wyglądać, więc nic z tym nie robiła. Wiadomo nie wygląda to fajnie, ani estetycznie, ale jak to się mówi "niech się wstydzi ten kto widzi". Także podejrzewałam, że jeśli moja mama miała roztępy to ja je będę miała.

Moja historia walki z roztępami rozpoczeła się wraz z rozpoczęciem mojej ciąży. Do piątego miesiąca brzuszka nie było widać, skóra zbytnio się nie rozciągneła, więc używałam najzwyklejszego balsamu do ciała Nivea Soft. W kolejnych miesiącach brzuszek coraz bardziej było widać, a ja zastanawiałam się co używać, aby "cudowne" niteczki się nie pojawiły. Moja mama powiedziała, żeby kupić najzwyklejszą oliwkę dla dzieci i się smarować. Poszłam do Rossmanna i zakupiłam oliwkę Nivea Baby.


Używałam jej dosłownie kilka dni. Mimo, że jest hipoalergiczna, mojej skórze się nie spodobała. Pomyślałam, że w takim razie i mojemu bobasowi się nie spodoba, ale ją zatrzymałam.

Następnie zaopatrzyłam się w Krem przeciw rozstępom Mamma Mia Ziajki. Według mnie bardzo dobry krem, świetnie się rozprowadza, ładnie pachnie. Stosowałam go w czasie ciąży oraz po ciąży.


Aby uniknąć rozstępów na piersiach stosowałam Ujędrniającego kremu do pielęgnacji biustu BUSTFIRM firmy Pharmaceris. Nie mam ani jednego rozstępu na piersiach, a biust urósł mi o dwa pełne rozmiary. Także bardzo go polecam.


I tak do 39 tygodnia byłam szczęśliwą mamą, nie posiadającą żadnego rozstępu. Niestety na półtora tygodnia przed porodem pojawiły się kreseczki. A nawet mogę powiedzieć, że zrobiło mi się "cudowne" słoneczko wokół pępka. Byłam załamana. Nie mogłam sobie z tym poradzić psychicznie. W tamtym momencie nawet ciąża nie sprawiała mi przyjemności. Z dnia na dzień było coraz lepiej. Coraz bardziej oswajałam się z myślą, że mam taką pamiątkę po ciąży. Oczywiście od razu przewertowałam internet w poszukiwaniu magicznego leku usuwającego rozstępy. Wiadomo leku nie ma, ale może je trochę zmniejszyć. I tak trafiłam na forum, gdzie wiele mam polecało maść na blizny Contractubex. Zapach niezbyt przyjemny - cebulowy. Brr... Zaczęłam stosować, ale po tym brzuch mnie strasznie swędział, więc odstawiłam. Teraz już wiem, że rozstępy były po prostu za świerze.


Tak mijały dni do porodu, a ja smarowałam brzuszek wspomnianą Ziajką. Gdy urodziła się Zuzia postanowiłam walczyć dalej i zakupiłam sobię Preparat zmniejszający istniejące rozstępy TOCOREDUCT™ forte firmy Pharmaceris. Jestem zachwycona rezultatem jaki uzyskałam po 3 miesiącach stosowania tego specyfiku. Mimo, że moje roztępy nie były czerwone, bylko takie blade, to dzięki temu preparatowi rozstępy zrobiły się białawe i mniej widoczne. Z całego serca polecam.


Smarowałam, smarowałam i przestałam. Jakoś tak. Wiadomo - ta kobieca regularność :)

Jakiś czas temu w telewizji pojawiły się reklamy magicznego olejku, który niby tak cudownie działa i bardzo niweluje istniejące roztępy. Oczywiście chodzi tu o Bio Oil. Nie jestem osobą, która wierzy w reklamy, ale tak jakoś coś mnie podkusiło, poszłam do apteki i zaopatrzyłam się w niego. Stosuję go już prawie miesiąc i faktycznie jest cudowny. Wiadomo nie zniweluje całkowicie rozstępów, ale mogę śmiało stwierdzić, że są one mniej widoczne. Nabrały koloru skóry i są jakby mniejsze. Mąż twierdzi, że  faktycznie jest dużo lepiej. Oczywiście na początku nic nie widział (albo nie chciał widzieć) i twierdził, że i tak mnie kocha, z roztępami, czy bez. Także jeśli jakaś mama jeszcze się zastanawia, czy go kupić to ja go polecam. U mnie sprawdza się fantastycznie. Teraz jeszcze muszę poćwiczyć jędrność brzuszka, bo pomimo, że jest płaski, to skóra gdzie są rozstępy jest brzydka. Ale spoko dam radę, trochę brzuszków i będzie gites malina :)


Tak wyglądała - wygląda moja armia w walce z rozstępami. Mam nadzieję, że Was to nie spotka i nie będziecie miały takiej cudownej pamiątki. Jeśli jednak tak się zdarzy może ten post pomoże Wam wybrać odpowiedni kosmetyk dla siebie. Nie wchodzę w skład kosmetyków, bo najnormalniej na świecie nie znam się na tym.

Jak było - jest w Waszym przypadku?


14 komentarzy:

  1. Na szczęście mnie jak na razie rozstępy nie dopadły , może jeden w okolicy pępka ale zniknął po bio oli jest rewelacyjny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że ich nie masz! To prawda jest super!

      Usuń
  2. Mi się pojawiły rozstępy na moich mizernych cyckach, na szczęście od spodu i ich nie widać ;) Skóra puściła lekko też przy pępku - poszło od dziurki po kolczyku. Na szczęście kolczyk go zakrywa ;) Mam szczeście, że nie popękałam więcej ale nawet gdyby - czuję że moje ciało doświadczone po ciąży jest bardziej kobiece, już nie dziewczęce i gdzieś mi się to, muszę przyznać, podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co mi podejście do rozstępów zmieniło się po ciąży. W końcu byłam w ciąży, miałam prawo przytyć i miały prawo pojawić się rozstępy. Teraz nie zwracam na nie uwagi.

      Usuń
  3. oj niestety jak maja wyjsc to wyjda i mnie wyszly w ciazy :( sa paskudneeeeeeeeeeee i nic nie dziala :(
    juz ide obserwowac i bede wpadac czesciej pozdrawiam i zapraszam do nas :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda jak mają wyjść to i tak wyjdą. Spróbuj tego bio oil, jest na prawdę świetny, wydajny i nie drogi.

      Usuń
  4. Niestety mam skórę bardzo podatną na rozstępy. Spróbuję Bio-Oil skoro mówisz, że jest dobry, bo najbardziej mi szkoda moich piersi. Z resztą ciała jestem w stanie się pogodzić, ale biustu nie odpuszczę, choć już nigdy na pewno nie będzie taki sam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi za to ciężko, że takie cuda mam na brzuchu, ale walczę i widzę efekty tej pracy. Tak bardzo polecam!

      Usuń
  5. Od 2 miesięcy stosuję bio-oil, lubię go za szybką i łatwą aplikację. Rozstępów parę jest ale niewielkie i czasami mam wrażenie, że to tylko "odbitki" po leżeniu, bo znikają. Dużych nieprzyjaciół nie zauważyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak świetnie i szybko się rozprowadza. Oby ich więcej u Ciebie nie było! Żałuję, że w ciąży go nie stosowałam.

      Usuń
  6. Eh znam ten ból, mam straszne rozstępy.
    Smaruje się kremami, ale nic mi to niestety nie pomaga..
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga kup sobie ten bio oil bo on serio serio pomaga!
      Buziaki :*

      Usuń
  7. Widzę, że dołączyłaś do grona fanek Bio-oil! :) Ja też z całego serca polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! Bio oil mój nowy przyjaciel :D

      Usuń